sobota, 15 grudnia 2018

[JOLSE] SECRETKEY STARTING TREATMENT ESSENTIAL MASK



Koreański sklep kosmetyczny Jolse co jakiś czas organizuje na swojej stronie bardzo ciekawe eventy. Jeśli prowadzimy blog, Instagram, YouTube bądź inny rodzaj social media możemy wziąć udział w rozdaniu, w którym do wygrania są kosmetyki oferowane przez sklep. Już drugi raz udało mi się zakwalifikować do takiego rozdania, i tym razem miałam okazję testować maseczki w płachcie marki Secret Key.





Przyanam, że ostatnio mniej chętnie sięgam po maski w płachcie. Większość z nich kupuję w Tk Maxx, i mimo świetnych składów odnoszę wrażenie, że każda z nich działa bardzo podobnie, i nie ma jakiegoś efektu woow. Fakt, są dobre, nawilżają, zmiękczają skórę, jednak nie trafiłam jeszcze na taką która skłoniłaby mnie do ponownego zkaupu, jak i napisania recenzji.

W ramach eventu dostałam 3 sztuki maseczki  secretKey Starting Treatment Essential  i praktycznie zapomniałam o nich. Termin napisania recenzji szybko mijął, więc chcąc nie chcąc zużyłam 2 sztuki w odstępie 3 dni, a trzecią zachowłam na czarną godzinę. Dlaczego zachowałam? Otóż okazało się, że właśnie trafiłam na najlepszą maseczkę w płachcie z jaką miałam doczynienia.

Bez zbędnego przedłużania, oto czym zachwyciła mnie maseczka.

- duża ilość esencji, której formuła pozwana na utrzymanie maski na twarzy przez zalecane 20 minut, a nawet dłużej,
- idealnie dopasowana, elastyczna płachta, która nie odpadała w trakcie noszenia,
-  ciekawy skład
- EFEKT ! Po zdjęciu maseczki twarz jest niezwykle miękka, naprężona, wygładzona, nawilżona i natłuszczona w jednym.

 To co zaskoczyło mnie najbardziej, to brak konieczności nałożenia dalszej pielęgnacji po zdjęciu maski. Skóra była jak po dobrym serum o wodno olejowej konsystencji. Nie tłusta, nie sucha, idealnie nawilżona. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

Opisany poniżej skład zawiera dokładnie taką samą kolejność jak podano na opakowaniu.

 Podstawą składu jest woda, a następnie mamy wiążącą wodę glicerynę. Kluczowym składnikiem serii jest Galatermyces Ferment Filtrate, który jest polecany dla cery zarówno problematycznej ( trądzikowej) jak i zmagającej się z oznakami starzenia .   Jako kolejny składnik pojawia się nawilżająca i wygładzająca betaina działająca także antystarzeniowo. Kolejnym filtratem jest bifida ferment filtrate zalecana do pielęgnacji skóry podrażnionej, trądzikowej, suchej, wrażliwej. Kolejny ferment to wyciąg z grzybów otrzymany w wyniku fermentacji Aspergillus działający rozjaśniająco. Kolejne fermenty saccharomyces/potato extract ferment filtrate, saccharomyces/rice bran ferment polepszają krążenie, przyspieszają wzrost komórek skóry.
Sok z liści aloesu  to kojący składnik, który nawilża i koi skórę. Wyciąg z liści Salvia Officinalis (Szałwia)  wpływa pozytywnie na skórę ze skłonnością do trądziku, jest antybakteryjnw i antyseptyczne. Ekstrakt z ogórka ma właściwości przeciwzapalne i napinające skórę oraz złuszczające martwy naskórek. Dalej mamy rumianek działający przeciwzapalnie, zmiękczająco i  rozjaśniająco. Wyciąg z kwiatów lipy wykazuje działanie zmiękczające i wygładzające oraz ściągające i zamykające pory, portulaka pospolita wspomagająca proces gojenia się ran, działająca tonizująco, gojąco i antytoksycznie. Oczar Wirginijski ściąga pory i pomaga zwalczać sany zapalne, wyciąg z zielonej herbaty działa anytyoksydacyjnie, bakteriobójczo, ściągająco, odkażająco, oczyszczająco, nawilża i tonizuje.

Ze składników dodatkowych znajdziemy tutaj carbomer i hydroxyethylcellulose( zagęstniki), z(regulator pH), Disodium EDTA, methylparaben, phenoxyethanol ( konserwanty).





Pomijając końcówkę składu wygląda on zachwycająco, i w mojej ocenie pomimo tych ostatnich składników maseczka jest warta uwagi. Tutaj już sami musicie określić czy dopuszczacie dany składnik do użytku, czy nie.

Na stronie Jolse można zakupić pakiett 10 masek w cenie 20$.

Muszę przyznać, że po  użyciu tej maseczki zaczęłam zastanawiać się nad pozostałymi kosmetykami z tej serii.
Co sądzicie o tym składzie?
Może miałyście okazję używać kosmetyków z tej firmy?

1 komentarz: