poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Aktualna pielęgnacja cery



To może być jeden z najdłuższych wpisów w dziejach mojego bloga, ponieważ dziś zapraszam Was na aktualną pielęgnacje mojej cery.
Wiele z produktów, o których dziś przeczytacie są ze mną od dawna, jednak znajdą się też nowości. Każdy kosmetyk w swojej nazwie zawierać będzie link do sklepu gdzie można go zakupić, a w jego opisie postaram się podać  najistotniejsze informacje. Opisy te nie będą recenzją, więc jeśli któryś z produktów wzbudzi Wasze zainteresowanie i chciałybyście abym coś więcej o nim napisała, to dajcie znać w komentarzu.






Aby post miał jakiś sens zacznę od opisu mojej cery oraz oczekiwań względem pielęgnacji.

Moja cera jest 
  • normalna, jednak bez odpowiedniego nawilżania robi się sucha 
  • skłonna do zapychania 
  • wrażliwa na zmiane temperatury, szybko czerwieni się
  • wszelkie wypryski, które pojawiają się w "te dni" długo się goją 
  • posiadam słabe, choć dla mnie wciąż widoczne ślady po wypryskach
  •  mam bardzo ograniczony sen co niekorzystnie wpływa na cerę 

Choć nie mam większych zarzutów co do swojej cery, to nie jest ona idealna.

Od pielęgncji oczekuję


  • dokładnego oczyszczania 
  • nawilżania
  • działania antystarzeniowego ( mam 31 lat, choć moja cera tyle mieć nie musi :) ) 
  • redukowania pojawiających się wyprysków
  • wzmocnienia jędrności
  • redukcji zmarszczek w szczególności czoło, któe często marszczę

Zastanawiałam się w jakiej formie opisać swoją pielęgnację. Najłatwiej byłoby dla Was aby był to podział na dzień i na noc. Jednak u mnie kosmetyki nie mają ścisłego podziału na porę dnia. Zamiast tego stosuję się raczej do schematu co z czym lepiej działa lub czego danego dnia chcę użyć.
Od razu zaznaczam, że kosmetyków widocznych na zdjęciu nie używam w ciągu jednego dnia. Byłoby to bardzo nierozsądne ;)  
Najłatwiejszą dla mnie formą będzie podział na kategorie z opisem kiedy stosuję dany produkt, a na koniec przedstawię przykładwą dniową pielęgnację.


OCZYSZCZANIE


Dwuetapowe oczyszczanie.
"cera czysta jak łza, gdy myjesz ją razy dwa". 
Odkąd o zaletach dwuetapowego oczyszczania przeczytałam w książce "Sekrety urody koreanek. Elementarz pielęgnacji Charlotte Cho stosuję tą metodę codziennie, bez wyjątku. Oczyszczanie to polega na umycie twarzy najpierw kosmetykiem na bazie olejków, a potem kosmetykiem na bazie wody.
Oba produkty zmywają innego rodzaju zanieczyszczenia. Olej dobrze łączy się z olejem, więc zmywa makijaż i wszelkie tłuste substancje znajdujące się na skórze. Po zmyciu olejku wodą lub ściereczką przychodzi czas na żel do mycia, który zmywa kurz, pot, resztki makijażu i pozostałości po olejku. Ważne jest aby żel do mycia posiadał odpowiednie ph. Nie może być ono zbyt niskie ( skóra stanie się wrażliwa i podrażniona, sprzyja nadprodukcji sebum, ), ani zbyt wysokie ( sprzyja to rozwojowi bakterii, cera przesusza się i nie ma blaksu, powstają wypryski).




COSRX Low pH Good Morning Gel Cleanser  był pierwszym żelem który miał odpowiednie ph. Dokładnie oczyszczał, miał łagodny skład i był bardzo wydajny. Niedawno się skończył , jednak to jego używałam przez ostatnie tygodnie. Nie mam do niego najmniejszych zastrzeżeń.

Kivvi Pyrus Cydonia to łagodny i delikatny środek do mycia twarzy. Skład w większości jest naturalny.  Słabo domywa resztki makijażu więc wolę używać go rano. Przy wieczornej pielegnacji stosuję go z gabeczką konjac.


The Body Shop Camomile Silky Cleansing Oil stosuję jako drugi krok oczyszczania. Olejek zawiera emulgator, więc można go zmyć ciepłą wodą. Niestety olejek ma problem z domywaniem ciężkiego podkładu, jednak bez problemu domywa lżejsze podkłady. Po skończeniu go raczej posuzkam czegoś innego.


Olejek do demakijażu twarzy, skóra mieszana i normalna, BIOLOVE to mój faworyt. Zmywa każdy podkład, a jego skład jest bez zarzutów. Jedyne co chwilowo powoduje, że odstawiłam ten olejek to brak emulgatora.  Należy zmyć go przy pomocy ściereczki, a ja wracając do domu nad ranem po prostu nie mam czasu aby po każdym użyciu prać sciereczkę. Skład jest naturalny, a cena bardzo przystępna.




PEELING


"Twoja skóra w naturalny sposób zrzuca codziennie miliardy komórek. Jeśli organizm nie będzie w odpowiedni sposób pozbywać się martwego naskórka lub jeśli ten proces ulegnie spowolnieniu, twoja skóra stanie się sucha i szara. Możesz też nabawić się zatkanych porów, zaskórników i wyprysków. Nawarstwianie się martwych komórek naskórka może nawet wywołać łuszczące się stany zapalne, z powodu których makijaż nie będzie wyglądał jednolicie i których nie da się opanować kremami nawilżającymi."

Nie jestem fanką peelingów enzymatycznych, po prostu nie czuje ich działania. Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie peelingi z korundem, i mimo, że nie są polecane do cery suchej i wrażliwej to nie zamierzam z nich rezygnować. Peelingu używam wtedy, kiedy czuję, że zachodzi taka potrzeba.

Peeling Magda Naturals używałam rzez ostatnie miesiące, aż minął mu termin.  Nie mam mu nic do zarzucenia i spełniał swoje zadanie idealnie. Jedyne co to formuła sprawia, że trzeba użyć dużej ilości wody do spłukania ponieważ zostaje na skórze coś w rodzaju pyłku. Peeling ma dobry skład i jest niesamowicie wydajny.

Drobnoziarnisty peeling do twarzy Clochee to próbka, ktorą dostałam w paczce ze sklepu Chloee. Peeling jest idealny. Tak jak poprzednik jest z korundem z tą różnicą , że jego forma jest kremowa. Myślę, że skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie. Idealne działanie, dobry skład i cena.



TONIZACJA



" Już dwukrotnie oczyściłaś twarz – teraz czas na otwarcie toniku, żebyś mogła… yyy… oczyścić skórę raz jeszcze!? Tak "

Tonik przede wszystkim przywraca odpowiednie ph naszej skórze ( zmienione przez żel do mycia ). Na rynu znajdziemy toniki o bogatych składach i różnych działaniach. Tonik przygotowuje też skórę na dalszą pielęgnację.





Supple Preparation Facial Toner to nowość na rynku. Jest to nawilżający tonik w wersji do cery wrażliwej . Nie zawiera olejków eterycznych, i pozbawiony jest zapachu . Jego konsystencja jest żelowa, czego brakowało mi używając innych toników. Głównym składnikiem jest kwas hialuronowy.  Uwielbiam go <3 moja skóra dosłownie go pije. Tego toniku używam głównie na noc kiedy moja pielęgnacja jest bardziej treściwa.

Łagodzący tonik antyoksydacyjny Clochee to nowość w mojej pielęgnacji.  Skład jest prosty i bez zarzutów, a przy tej pojemności  ( 250ml) cena jest zachęcająca.  Używam go głównie przed makijażem kiedy zależy mi na szybkim wchłonięciu się produktów lub w ciągu dnia w celu odświeżenia cery. Mega plus za pompkę. Chętnie  będe do niego wracać.

Alba Acne Deep Clean Astringent to tonik, który zdecydowanie nie nadaje się do codziennego użytku. Posiada 2% kwas salicylowy, a jego ph wynosi około 2 dodatkowo wysoko w skłądzie znajduje się alkohol denat. Kupiłam go w sumie dośc impulsywnie kiedy nie mogłam poradziś sobie z kilkoma wypryskami jakie pozostały mi po "tych dniach". Producent obiecuje poprawę już po 8h i choćw bajki nie wierzę, to faktycznie już po nocy wypryski bardzo zmalały aż w końcu zniknęły. Trzymam go wyłącznie do nadgłych sytuacji.






SERUM


"Czekaj, czekaj! Zanim zaczniesz wklepywać krem nawilżający, powinnaś zastosować produkt, który ma pomóc na konkretny problem twojej skóry, jak przebarwienia, zaczerwienienia albo zmarszczki."

Serum jest dla mnie elementem obowiązkowym. Jest niczym kuracja i inwestycja w moją cerę.  Serum jest znacznie bardziej skoncentrowane niż krem. Produkty, ktorych ja używam są w większości  lżejsze w konsystencji niż krem, a co za tym idzie mają szansę dotrzeć głebiej. Serum może być uzupełnieniem codziennej pielęgnacji o dodatkowe właściwości. Dodatkowo w trakcie jednej pielęgnacji możemy zastosować rożne serum w zależności od cery. Np w moim przypadku niacynamide punktowo na wypryski,  Alpha Lipolic Acid  na czoło w celu wygładzenia zmarszczek mimicznych,  Klairs, Freshly Juiced Vitamin Drop na pozostałą część twarzy. Oczywiście wszystko zależy od Waszej cery i preferencji. Jak widać  na załączonym obrazku, serum  jest tym co uwielbiam.



Wielofunkcyjny aloesowy żel, który zawiera 99% ekstraktu z aloesu, Holika Holika jest produktem wielozadaniowym. Po skończeniu  nawilżającego serum truskawkowego Mayka ( bardzo polecam) żel ten pełni u mnie rolę serum nawilżającego. Spisuje się w tej roli bardzo dobrze. Ma ciekawy skład między innymi wspomniany aloes, ekstrakt z kwiaty lotosu, wąkrota azjatycka które mają właściwości nawilżające. Żel nie pozosawia klejącej warstwy. Dodaję go również do maseczek, czasem mieszam z innym serum.

Lactic Acid 10% + HA oraz Niacinamide 10% + Zinc 1% w ostatnich tygodniach jak nie miesiącach doabły o to aby na mojej skórze było jak najmniej zaskórników i wyprysków. To dzięi tym produktom pozbyłam sięzaskórników zamkniętych a moja cera wróciła do normalnego stanu. Zdjęcie przed i po mogliście zobaczyć na Instagramie.


Freshy Juiced Vitamin Drop, Klairs to Serum z 5% kwasem L-askorbinowym oraz ekstraktami roślinnymi. W skałdzie znajdziemy centella asiatica extract czyli wąkrota azjatycka która wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, nawilża skórę, uelastycznia ją, wygładza i „wypycha” głębokie zmarszczki.  Serum ma być poteznym aktyoksydantem, niwelować przebarwienia oraz nawilżać.
Używam go od około 3 tygodni i choć efektów woow nie widzę, to z pewnością serum dobrze nawilża i lekko rozjaśnia cerę. Opinie o nim sa bardzo pozytywne, więc dalej będę go używać.

Granactive Retinoid 5% in Squalane  nie znajduje się na zdjęciu ponieważ minął termin jego przydatności, a nie zachowałam opakowania. Używałam go przez róne pół roku systametycznie. To jeden z tych produktów, który zmienił moją cerę. Jego pełna recenzja ukazała się na blogu


PS... Insta Girl No filter priming oil to serum marki Primark. Tak tak, dokładnie ten sam Primark gdzie można kupić ciuchy. Niestety z tego co wiem serum było tyko jednorazowym rzutem i znika z półek sklepu. Nic dziwnego, bo jego cena to tylko 5 funtów a skład w 100% naturalny. Jeśli jednak jakimś cudem zobaczycie go w sklepie to bez wahania bierzcie :) Olejek daje efekt gładkiej, rosjaśnionej skóry. Może być stosowany jako serum lub olejowa baza pod makijaż.

Anti Wrinkle Night Face Serum firmy Mayka używam od niedawna. Jest to przeciwzmarszczkowe Serum na noc o naturalnym składzie.  Zawiera Retinol, Koenzym Q10, Naturalną Witaminą E oraz oleje: Organiczny, Zimnotłoczony Arganowy, Macadamia, z pestek Granata, Arbuza, z dodatkiem ochronnego Oliwnego Skwalanu i wyciszającego Olejku Lawendowego. Używam go na noc najczęściej na serum nawilżające. Serum przede wszystkim zmiękcza i uelastycznia cerę. Olej z pestek arbuza, który jest już na drugim miejscu w skałdzie ma bardzo silne właściwości antystarzeniowe i może być stosowany do każdej, nawet wrażliwej cery.

The Ordinary - Alpha Lipoic Acid 5% - to silne serum antyoksydacyjne w maksymalnym stężeniu. Spłyca zmarszczki i przeciwdziała tworzeniu nowych co potwierdza moje czoło ;)  Kwas liponowy ma postać małych cząsteczek i potrafi szybko penetrować w głąb skóry.  Kwas alfa liponowy ma także ille właściwości np zwęża pory i rozjaśnia przebarwienia. Polecam poczytać na stronie Biochemia urody

The Ordinary - Resveratrol 3% + Ferulic Acid 3% - Serum z Resweratrolem i Kwasem Ferulowym to formuła łącząca bardzo wysokie stężenia dwóch najbardziej skutecznych i ważnych przeciwutleniaczy w pielęgnacji skóry. Serum ma szeroko pojęte działanie antystarzeniowe. 

Resweratrol spowalnia trzy istotne mechanizmy starzenia skóry.
.
1 - Resweratrol jest jednym z najbardziej efektywnych aktywatorów sirtuin. Dzięki zwiększeniu aktywności sirtuin, resweratrol wpływa na poprawę naturalnych procesów naprawczych skóry, zwiększa odporność komórek skóry na działanie czynników środowiska, w tym promieniowanie UV oraz przedłuża życie komórek skóry.

2 - Resweratrol działa hamująco na drugi mechanizm przyczyniający się do przedwczesnego pogorszenia wyglądu skóry - glikację. Glikacja to proces niszczenia białek podporowych skóry - kolagenu i elastyny przez cukry. Dzięki działaniu antyglikacyjnemu, resweratrol chroni włókna kolagenu i elastyny przed destrukcją i dezorganizacją, powodującą utratę elastyczności i wewnętrznej podpory skóry.

3 - Teoria starzenia pod wpływem wolnych rodników, zakłada, że nasz organizm, w tym również skóra, ulegają przedwczesnemu starzeniu pod wpływem niszczącego ataku ze strony wolnych rodników.
Resweratrol to jeden z najsilniejszych antyoksydantów, czyli składników, które wspomagają walkę z wolnymi rodnikami.
Więce informacji znajdziecie oczywiście na stronie Biochemia Urody

100% Plant-Derived Squalane to naturalny olejek pozyskiwany poprzez proces ekstrakcji oliwy z oliwek. Jest bezbarwny i bezzapachowy, a dodatkowo jest naturalnym składnikiem ludzkiego sebum. Jako składnik spoiwa międzykomórkowego, wpływa na utrzymanie odpowiedniej, ciekłej struktury wodno-lipidowej, która zapewnia prawidłowe nawodnienie skóry. Ważną funkcją skwalanu jest zwiększanie transportu składników aktywnych w głąb skóry. Skwalan jako drobna cząsteczka, o wysokim powinowactwie do lipidowych struktur naskórka, dobrze penetruje do głębszych warstw skóry i stanowi bardzo dobry nośnik dla składników biologicznie aktywnych rozpuszczalnych w tłuszczach.{źródło: biochemia urody}. Dodatkowo Skwalan jest produktem hipoalergicznym. Mimo, że jest to postać olejowa nie zostawia na skórze tłustej warstwy. Co więcej skwalan ma także właściwości nawilżające. Przez jakiś czas używałam go samodzielnie bezpośrednio na serum nawiżające. Teraz głównie stosuję go jako dodatek np do maseczek.



KREM

Krem  może być ostatnim elementem naszej pielęgnacji. Jego skład głównie bogaty jest w oleje co przekłada się na konsystencję. Kremy zamykają całą naszą pielęgnację pilnując aby nic ze skóry nie uciekło ( np nawilżenie). Kremy zazwyczaj mają skład emolientowy  co oznacza, że mają większe włalściwości natłuszczające ( oleje maja także właściwości regenerujące) niż nawilżające.  Moja pielęgnacja której używam przed kremem jest na tyle bogata, że od kremu nie wymagam zbyt wiele. Oprócz oczywistych rzeczy jak np nie zapychanie krem ma odpowiednio natłuszczać, dobrze się wchłaniać i posiadać dobry skład.  Nie dzielę kremów na dzień i na noc. Dzielę je na te które nadają się pod makijaż i te które będą współgrać  serum. Jeśli mam dosłownie minutę i nie mogę pozwolic sobie na wieloetapową pielęgnację sięgnę po krem, który szybko przygotuje cerę pod makijaż. Jeśli  mam czas na zabawę pielęgnacyjną chętnie sięgnę po lekki krem, który zamknie bogatą w serum pielęgnację.




Vitamin C Collagen Boost Moisturiser firmy Mayka zaczęłam używać we wrześniu zeszłego roku. Bardzo polubiłam ten krem, który godnie zastąpił swoich poprzedników takich jak A'kin czy Andalou Naturals. Krem posiada kremową, treściwą a zarazem lekka konsystencję co sprawia, że nadaje sie zarówno na dzień jak i na noc. Wystarczy odpowiednio dostosować ilość. Głównym składnikiem kremu jest witamina C w stabilnej formie która oprócz rozjaśniania cery posiada działanie antytrądzikowe. Krem stworzony został na bazie wody z kwiatów gorzkiej pomarańczy, która zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych, działa łagodząco i kojąco. Kompozycja czterech zimnotłoczonych olei : Tamanu, z nasion Malin, Róży oraz Granata zapewnia odżywczą dawkę witamin i kwasów tłuszczowych, działa antybakteryjnie, uelastyczniająco i regenerująco na naszą skórę przywracając jej jędrność, gładkość oraz zdrowy wygląd.  Idealnie współgra z moim podkładem.

Moisture Boost Face Cream tej samej firmy używam sporadycznie kiedy mam go pod ręką ( kremu używa głównie mąż). Warto wspomnieć o nim, ponieważ jest on lżejszy w swojej konsystencji niż krem z Vit C. Skład również jest bardzo naturalny i bogaty. Krem opowiedni dla cery normalnej, suchej, przesuszonej, dojrzałej i wrażliwej. Stworzony na bazie wyciszającej i regenerującej Organicznej Wody Lawendowej. Bogaty w odżywcze, ochronne, pełne witamin i kwasów tłuszczowych Oleje: Owsiany, który jest niezwykłym ekstraktem lipidów, i cennych składniki bioaktywnych. Wykazuje wysoką biozgodność ze skórą, działa kojąco, zmniejsza zaczerwienienia i objawy alergii. Dodatkowo w kremie znajduje się Organiczny zimnotłoczony Olej Arganowy, Avocado oraz Naturalna Witamina E.  Krem nie wspólgra z moim podkładem , jednak nie wymagam tego od niego.

Midnight Blue Calming Cream, Klairs to nawilżający i łagodzący podrażnienia krem. Zawiera Guaiazulene (składnik pozyskiwany z rumianku) przyspiesza regenerację skóry, ekstrakt z Centella Asiatica (inaczej trawa tygrysia) działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, przyspiesza leczenie zmian trądzikowych. Przeznaczony do skóry suchej, wrażliwej i trądzikowej.
Oj kochamy się z tym kremem miłością wzajemną. Nie umiem opisać jego konsystencji, ale gdyby orem mógł mówić powiedziałby do mojej cery "uspokój sie i idz spać". Stosuję go kiedy czuję, że cera jest podrażniona, potrzebuje ukojenia lub zaczynają pojawiać się wypryski. Przez ostatnie tygodnie moja cera stała się wrażliwa na zmiane temperatury a na większość sprawdzonych produktów reagowała zaczerwienieniem. Ten krem jest jak zbawienie.

Lekki krem nawilżająco-rewitalizujący Clochee idealnie sprawdzi się przy cerze która nie lubi ciężkich i treściach kremów . Fanki zapachu jabłka będą zachwycone gdyż krem oprócz zawartości komórek macierzystych jabłka posiadają również jego zapach.  Ten krem jest bardzo lekki więc spisuje sie idealnie kiedy używam pod niego bogatych w swojej formule serum lub po prostu nie potrzebuję treściwego kremu. Zdarza się też, że na ten krem używam olejków np serum z Primark lub Mayka.



MASECZKI


Nieodzowny element pielęgnacji. Zapewnia intensywne nawilżanie, oczyszczanie oraz działanie antystarzeniowe. Maseczki lubie w każdej postaci, choć najbardziej te tradycyjne w kremie. Jednakże pod względem działania na chwilę obecną nic nie przebija maseczek z indyjskich ziół firmy Hesh.



Biolove - Maseczka do twarzy nawilżająca używam jej od dawna, jednak oprócz lekkiego nawilżania nic więcej nie daje. Używam jej  z dodatkiem żelu aloesowego squalanem czy z którymś z serum.

Maski w płachcie są świetne jeśli nie mamy czasu na nakładanie i zmywanie. Nałożenie płachty trwa chwilę, a po 20 minutach po prostu zdejmujemy i gotowe. Kupuję je w TK Maxx zwracając jedynie uwagę na skład.

Maseczki Hesh stosuję głównie do oczyszczania twarzy. To mieszanki indyjskich ziół o wspaniałych właściwościach. Mam to szczęście, że w moim mieście jest ich pod dodtatkiem.




KREM POD OCZY
"Jeśli oczy są zwierciadłem duszy, to skóra wokół nich to barometr twojego wieku."
Skóra wokół oczu jest cieńsza i delikatniejsza na na pozostałej części twarzy. Regularne stosowanie kremu pod oczy może powstrzymać powstawanie cieni, opuchlizny i kurzych łapek. Ważne jest aby kosmetyki pod oczy wklepywać, a nie rozcierac.



The Ordinary - Caffeine Solution 5% + EGCG - Serum Pod Oczy z Kofeiną i Zieloną Herbatą. Serum średnio nawilża, jednak przydaje się kiedy mamy problem z zarwaną nocką... albo pracujemy w nocy. niweluje opuchnięcia i daje efekt wypoczętej skóry. Stosuję go pod krem gdyż samodzielnie za słabo nawilża moją skórę.

Magic Eyes Cream Mayka -poszukiwania idealnego kremu pod oczy dobiegły końca. Znalazłam mój ideał 😍 piękny naturalny skład, idealna konsystencja, wygodne opakowanie. Idealna masełkowata, jednak niezbyt ciężka konsystencja, zapewnia skórze pod oczami świete nawilżenie. Używam go od  października i wciąż go mam.



AKCESORIA DODATKOWE



To tylko dodatki, ale jakże pomocne.



Bambusowa ściereczka Biolove jest niezbędna przy zmywaniu  makijażu olejem, który nie emulguje z wodą. Jest delikatna dla skóry i łatwa do prania.


Gąba Konjac to coś niesamowitego. Jest zarazem bardzo delikatna i skuteczna. Po jej użyciu twarz jest gładka jak po dobrym peelingu. Najczęściej używam do porannego oczyszczania.

Szczoteczka do oczyszczania Mary Kay kiedyś była niezastąpiona. Teraz sięgam po nią sporadycznie najczweściej kiedy mam problem z domyciem resztek  makijażu.



Tak wygląda moja pielęgnacja. Dla jednych będzie to normalne, a dla innych no cóż... ktoś może uznać mnie za wariatkę nakładająca na siebie tony produktów. Jednak spokojnie, tak nie jest. Jestem świadoma co i jak działa, co ma jaki skład i jakich efektów oczekiwać tak samo jak kiedy nakładać dany produkt. Dodatkowo warto też wspomnieć, że wiele produktów pochodzi z przesyłek od różnych firm, więc chcąc je wypróbować muszę je wpisać w swoją pielęgnację.

Jak to wygląda w praktyce?
Bardzo prosto. Dla przykładu tak wygląda moja jednodniowa pielęgnacja ( innego dnia może wyglądac inaczej)


Pielęgnacja nocna ( u mnie jest to rano kiedy wracam z pracy)



Demakijaż olejkiem

żel do mycia Kivvi

tonik Supple Preparation Facial Toner

na czoło Alpha Lipolic Acid

pozostała część twarzy Freshy Juiced Vitamin Drop, Klairs czasem z dodatkiem żelu aloesowego

Midnight Blue Calming Cream, Klairs




Pielęgnacja poranna ( moja wieczorowa przed wyjściem do pracy, pod makijaż) 


żel do mycia Kivvi Pyrus Cydonia

Łagodzący tonik antyoksydacyjny Clochee

krem Vitamin C Collagen Boost Moisturiser

krem pod oczy Magic Eyes Cream Mayka


Często w międzyczasie ( mój dzień jest fatalnie podzielony) kiedy odprowadzam córkę do szkoły i później kłade się spać stosuję serum z Primark lub  Anti Wrinkle Night Face Serum firmy Mayka. Wtedy przecieram twarz tonikiem Clochee i nakładam serum badz Lekki krem nawilżająco-rewitalizujący Clochee. To czego użyje głównie zalezy od tego w jakim stanie jest moja cera kiedy wstanę.

Ten krok stosuję ponieważ po przebudzeniu ( kłade się spać o 5 a wstaję o 7 rano i ponownie kładę się po 9) musze umyć twarz aby się rozbudzić, a kładąc się spać ponownie nie chcę pozostawiac skóry bez niczego. Czas snu to najlepszy czas aby dać kosmetykom możliwość działania.

Maseczki pozostawiam na weekend.

Kroki mojej pielęgnacji zazwyczaj zawsze są takie same

oczyszczanie - tonizacja - serum - krem i w zalżności od potrzeb wstawiam w to miejsce odpowiedni produkt.

Różnica w wyglądzie mojej cery teraz a jakieś 2-3 lata temu jest kolosalna. To wręcz pielęgnacyjna przepaść. Kiedyś moja cera balansowała pomiędzy tłustą a suchą, a wypryski były normą. Nie mogłam pozostawić skóry na cały dzień bez kremu ponieważ po chwili czułam ściągnięcie, a w niektórych miejscach nawet pękanie. Po nocy na twarzy miałam odciski np poduszki czy zagięcia skóry ( coś jak głęboka zmarszczka). To jest oznaka słabej jędrności skóry. Teraz już niepamiętam kiedy ostatnio przytrafiło mi się coś takiego.

Na chwię obecną jeśli przez cały dzień nie użyje żadnego kremu moja cera nie zmienia się. Dalej jest odpowiednio nawilżona.

To co zmieniło się najbardziej to moje nastawienie. Pielęgnacja jest rytuałem a nie obowiązkiem na który nie mam czasu.


Chętnie poczytam Wasze opinie o ielęgnacji wieloetapowej oraz o tym jak wy pielęgnujecie Waszą serę. Stawiacie na minimalizm czy może tak jak ja na rozbudowaną pielęgnację?


* Cytaty zawarte w poście pochodzą z książki Sekrety urody koreanek. Elementarz pielęgnacji Charlotte Cho.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz